Dziennik wojny - dni trzysta sześćdziesiąty trzeci, trzysta sześćdziesiąty czwarty, trzysta sześćdziesiąty piąty i trzysta pięcdziesiąty szósty.

Lalka na karnawałowej paradzie w Dusseldorfie

 Równo rok temu zaczęło się. 
Wariat na Kremlu, podpuszczony przez sowich klakierów i własne ego, podjął decyzję, która jego i Moskwę będzie dużo kosztowała. 

Przez rok armii rosyjskiej nie udało się zrealizować żadnego z deklarowanych na początku celów, a wręcz wyniki są odwrotne od oczekiwanych. Druga armia świata okazała się drugą armią na Ukrainie. NATO się rozszerza i jest coraz bliżej granic Rosji, która już wypadła z elity najważniejszych państw świata, przekształcając się w wariata z maczetą. Spod kurateli Moskwy ucieka coraz więcej państw. Jej i tak nieduża siła ekonomiczna maleje w niesamowitym tempie.


W tym samym czasie rosną i unowocześniają się Siły Zbrojne Ukrainy. Rząd się nie zmienił. Sympatię do Rosji na Ukrainie odczuwa coraz mniej ludzi. Jednocześnie spełnia się czarny sen Moskwicinów i odradza się sojusz polsko-ukraiński. 

Rok temu napisałem pierwszy krótki tekst z cyklu, który stał się "Dziennikiem Wojny".

Oficjalna informacja w "Moskowskim Komsomolcu o tym, że na stadionie zdolnym zmieścić osiemdziesiąt jeden tysięcy widzów, organizatorzy zebrali dwieście tysięcy...

... a najciekawsze, że sporo miejsc na trybunach było wolnych.


Nie będę się rozwodził nad wizytami i przemówieniami dyplomatycznymi. Dość powiedzieć, że wystąpienie Bidena w Warszawie, choć ujęte w dyplomatyczną formę, było mocnym tupnięciem nogą na Putina i jego kamarylę. Na tle słów Sleepy Joe wystąpienie Putina na stadionie na Łużnikach było de facto słąbe. Jakieś tłumaczenie się, "bo oni zaczęli". Jakieś tupanie "jeszcze wam pokażę". Zachowanie rozhisteryzowanego dziecka, który wyskoczył z łapami do pozornie słabszego w klasie i dostał po ryju. Na dokładkę publika. W Warszawie Joe Bidena wysłuchiwali ci, którzy chcieli. W Moskwie zrobiono łapankę na uczestników imprezy, grożąc zwolnieniem z pracy i obiecując pieniądze za obecność. I tak jednak nie udało się zapełnić stadionu. 

W czasie Parteitagu na Łużnikach rzekoma mieszkanka Mariupola dziękuje Putinowi za "wyzwolenie". U góry film z lotu ptaka, pokazujący w jakim stanie jest Mariupol.


Na froncie bez większych zmian, jedynie na północ od Bachmutu mają pewne sukcesy. Udało im się tu zająć Berchówkę i zaczną część Jagodnego. To mocno komplikuje sytuację obrońców i może ich zmusić do odwrotu. 
Znów sukces osiągają głównie wagnerowcy, podczas gdy regularne jednostki ponoszą widowiskowe klęski. Po masakrze pod Węglodarem, przyszła kolej na Awdijówkę, gdzie Moskale próbowali atakować taką samą "taktyką" i z takim samy, efektem. 
Dziwne, prawda? 

Wraki rosyjskich pojazdów pod Awdojówką.

Prigożyn przyparty do muru przez Szojgu i jego ekipę pokazał zdjęcie z trupami swoich ludzi i oskarżył ministerstwo napadania na sąsiadów, że to przez braki w amunicji artyleryjskiej. 



Tymczasem na Ukrainę dotarły pierwsze cztery polskie Leopardy 2. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z deklaracjami, Ukraina wkrótce będzie mieć batalion, czyli 32 pojazdów. 

Moment uroczystego przekazania czołgów Ukrainie

Tymczasem za liniami wroga...
Ukraińskie rakiety dosięgły rosyjskie składy amunicji, zgromadzone w północenej części Mariupola, na terenie zakładu przemysłowego im. Iljicza. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że oficjalnie Ukraina rakiet o taki zasięgu - osiemdziesiąt kilometrów - nie ma. 
Tam, gdzie nie sięgają rakiety, docierają ludzię. Krymski ruch oporu "Atesz", złożony głównie z Tatarów Krymskich i Ukraińców, ale także Rosjan, wysadził tory kolejowe koło Symferopola, co ponownie odcięło dopiero co otwarty Most Krymski od Ukrainy.
Ten sam ruch kilka dni temu za pomocą tlenku węgla wykończył pod Rostowem dziewiętnastu wagnerowców.



Komentarze

  1. USA odrzuciły plan pokojowy Chin. Biden powiedział, że rozmowy pokojowe i rozejm dopiero gdy Ukraina odzyska swoje tereny czyli Donbas, Ługańsk i pewnie też Krym. I bardzo kuźwa dobrze. Niemiec płakał gdy to czytał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. USA za dużo zainwestowały w Ukrainę, żeby zgadzać się na półśrodki.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)