Dziennik wojny - trzecia doba
Impas trwa. Rosjanie próbują cisnąć, ale
posuwają się bardzo wolno lub wcale.
Na froncie południowym natarcie zmieniło kierunek. Sowieci
odpuścili Chersoń, zrobili desant w Berdjańsku koło Mariupola i skręcili na
wschód. Jakby zrezygnowali z natarcia od południa na Kijów i postanowili
ograniczyć się do opanowania wybrzeża Morza Czarnego.
Trwa walka o Kijów i na wschodzie. Koło Siewierodoniecka
zniszczona została sowiecka kolumna.
Jeśli oddziały ukraińskie wycofują się, walkę podejmuje
lokalne pospolite ruszenie. Sowietom zaczyna brakować paliwa. Linie kolejowe do
Rosji zostały zerwane
Putin sięga po rezerwy. Wprowadził już do walki około połowy
przygotowanych sił. Dziś wysłał czeczeński 141 pułk zmechanizowany. Kadyrowcy
dostali łomot koło Hostomela, co Kadyrow skwitował publiczną deklaracją, że on
z narodem ukraińskim nie chce walczyć.
Zdjęcie kadyrowców przed wylotem na Ukrainę. Większość już nie wróci. |
I na froncie bez zmian.
Tymczasem rozwija się akcja dyplomatyczna, której liderem
jest Polska. Do sankcji przyłączają się kraje dotąd sprzyjające Rosji i
lawirujące, a broń wysyłają nawet Niemcy i Belgia, dotąd "neutralne".
Politycznie i dyplomatycznie Putlin już przegrał. Jeśli Ukraina wytrzyma jeszcze kilka dni, wojna będzie rozstrzygnięta.
Komentarze
Prześlij komentarz