Dziennik wojny - doba sto siedemdziesiąta trzecia, sto siedemdziesiąta czwarta, sto siedemdziesiąta piąta, sto siedemdziesiąta szósta, sto siedemdziesiąta siódma i sto siedemdziesiąta ósma trzeciego roku (903, 904, 905, 906, 907, 908)

 

Na początek cyrk, związany z wymianą złapanych szpiegów i osób, uznawanych za szpiegów (głównie przez Rosję i Białoruś). Wymiany dokonano w Ankarze 1 sierpnia. Wymieniono dziesięciu Rosjan (w tym dzieciaki, kompletnie nie wiedzące o zawodzie rodziców - ciekawe, jak się odnajdą w Rosji) na trzynastu obywateli państw zachodnich. 

I dotąd jest normalnie.
 
A teraz zaczyna się nasz krajowy cyrk. 
Wśród wymienionych był rosyjski szpieg Paweł Rubcow, udający rosyjskiego dziennikarza Pablo Morale... Gonzaleza. 

Nie wiem, jak tę twarz można przypisać Hiszpanowi. Faktem jest, że Morales... Gonzalez nieźle się zalegendował, podając, że jego matka jest Rosjanką

Gonzalez został zatrzymany przez polskie służby niemal bezpośrednio po rosyjskiej inwazji na Ukrainę 27 lutego 2022 roku i - no niemożliwe! - na polsko-ukraińskiej granicy (widać współpracę między służbami Polski i Ukrainy). 
Ponieważ to byłe te "złe, niepraworządne, pisoskie" służby, od razu zaczął się wrzask wszelkiej maści moralistów i obrońców praw człowieka.

Każdy, kto ma wiedzę na ten temat doskonale wie, że posiadanie dwóch paszportów na różne nazwiska jest przestępstwem

Oczywiście, największa antypolska gadzinówka była w tym zakresie w pierwszej linii, ale że były szef Urzędu Ochrony Państwa dał się w to wciągnąć, to jest żenada roku (większa, niż nieprofesjonalne podejście do procedur profesora Cenckiewicza)

Uruchomiono wszelkie środki, żeby wywrzeć na polskie władze presję. Interweniowała nawet Komisja Europejska, która sprawę Gonzaleza dawała jako przykład łamania praworządności w Polsce (czy taką samą wartość mają też inne jej "analizy" na ten temat?). 



Na szczęście polskie władze się nie ugięły, a po zmianie rządu nagle temat ucichł. Wybuchł z powrotem dopiero teraz i od razu wszyscy strzelili karpia. Chyba tylko jeden Bart Staszewski miał odwagę przyznać się do błędu (ale od razu się rozgrzeszył, bo "był przeciw").

Wicie-rozumicie, to wina niewiarygodnych służby z czasów PiS, a nie głupoty zacietrzewionego aktywisty

I to jest wątek, o którym już wiele razy pisałem: 
miarą fanatyzmu i nienawiści jest gotowość, z jaką łykniesz każdy idiotyzm, byle tylko w odpowiednio negatywnym świetle stawiał tego, kogo nie lubisz. 
Co ciekawe (co za zaskoczenie!) Rubcow-Gonzalez aktywnie uczestniczył w działaniach propagandowych dążących do storpedowania wysiłków Polski i polskich służb w sprawie wywołanego przez Karalucha kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białuruskiej.


Dzielnie mu w tym pomagało wielu krajowych ciężkich frajerów, jak poseł Franciszek Sterczewski


A także Agnieszka Holland z zakłamanym filmem "Heimkehr"... "Zielona granica" (każdy, kto łyka te brednie jest po prostu debilem).


Nie, nie uważam, że Franciszek Sterczewski jest rosyjskim szpiegiem. Jest po prostu człowiekiem na tyle niemądrym, że łatwo daje się wodzić za nos. 
Co innego Agnieszka Holland, świadomie łżąca w swoim paszkwilu, czy autorka łzawej opowieści od Ahmedzie, płynącym przez sześć dni rzeką...

Podstawowa wiedza z fizjologii człowieka wystarczy, żeby nie pierdolić takich kocopołów. Za darmo takim idiotą być nie można

Panie Tomaszu Piątek, szukasz pan rosyjskich wpływów w Polsce, to tu masz je teraz, jak na dłoni.
Ten mem powstał jesienią 2022 roku. Zaraz, jak rosyjsko-białoruska agresja hybrydowa się zaczęła. Kto chciał widzieć koincydencję, ten widział. Kto nie chciał - nie 

Zresztą, co ja się nad tą zgrają leszczy pastwię? Krzysztof Stanowski obnażył ich koncertowo.


Sprawa szpiegów ma jednak bardzo ciekawe niuanse.
W wyniku operacji Polska pozbyła się rosyjskiego szpiega, nie dostając w zamian nic. Ani nie został zwolniony więziony na Białorusi Andrzej Poczobut, ani skazani za szpiegostwo polscy oficerowie. 
Nic. 
Zyskali Niemcy i Amerykanie. 

I tu jest kolejny niuans. 
Ułaskawiony został Rico Krieger, o którym pisałem ostatnio. Scholz ma więc w roku wyborczym sukces międzynarodowy, co pomoże mu w wyborach. 
I tak się robi "ingerencję w wybory", szanowni państwo. 
Scholz jako hamulcowy pomocy unijnej dla Ukrainy i zwolennik reaktywacji biznesów z Rosją, jest dla Moskwy i Mińska idealnym kanclerzem Niemiec (nie, nie istnieje fundamentalny konflikt geopolityczny między Niemcami a Rosją, jest za to wiele pól potencjalnej współpracy). 

Z dobrych wieści, na drugi dzień po poprzednim wpisie, czyli też 1 sierpnia, potwierdzono przybycie na Ukrainę pierwszych F-16, a dziś mówi się o pierwszych misjach bojowych. 



Przybycie efek ogłoszone zostało w Dniu Sił Powietrznych Ukrainy.


I znowu wbrew rojeniom ignorantów, widzących w ataku na kijowski szpital onkologiczny militarny sens, atak ten przyniósł skutki odwrotne do zamierzonych. Bo to właśnie po tej tragedii nastąpiło przyspieszenie procedury przekazania samolotów. 

Krótko o froncie.

Trzecia Szturmowa "Azow" pod Wołczańskiem

Główne działania na terenie Ukrainy toczą się odcinku rzeki Wowczy i pod Toreckiem. 

Najpierw o tym pierwszym.

Moskale spowolnili atak od północy i starają się poszerzyć klin. Na razie średnio im to idzie. Ukraińcy trzymają tu front dwiema brygadami. Siły ukraińskie są na granicy wyczerpania. Miejmy nadzieję, że Rosjanie już wyczerpali swój potencjał ofensywny (problemy z logistyką są u nich widoczne), a Ukraińcy coś szykują. 

Na odcinku Torecka Moskale starają się zamknąć kocioł pod Nielipówką, zanim rozpoczną szturm na Toreck. 

Przy czym po raz kolejny topografia nie jest ich przyjacielem. SZU zaczęła wycofywać swoje oddziały z kotła, zanim się zamknie 

Na pozostałych odcinkach względny spokój. 
Był. 

Do dziś rano. 
Rankiem Rosja oficjalnie oskarżyła Ukrainę o... 
NARUSZENIE ROSYJSKIEJ GRANICY!

Bo jak Wania narusza, to choroszo, ale jak Wani naruszają, to nielzja

No i faktycznie armia ukraińska wtargnęła do Rosji w Obwodzie Kurskim (czyli gdzie nikt ich się nie spodziewał).

Dokładnie tu, gdzie czerwona obwódka, przy samej granicy z Ukrainą, skąd idzie piękna, prosta droga do Sum - za chwilę do tego wrócę.

Nie jest to rajd dywersyjny sił GUR, Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu "Wolność Rosji". To potężne uderzenie wszystkim, co jest pod ręką. 

Czerwony to pożary spowodowane działaniami zbrojnymi

To znaczy, RKO i GUR też są, bo jakżeby bez nich, ale nie jest to tylko ich akcja.

Ukraińskie MLRS na kierunku kurskim

I skutek ich pracy w Sudży

Ukraińskie Su szaleją na rosyjskim niebie


W akcji biorą udział ukraińskie czołgi, zauważono też sprowadzone z USA Strykery. 


Zaskoczenie Rosjan kompletne. 


Te rosyjskie czołgi zostały zaskoczone podczas transportu na lawetach

Do niewoli trafiło około trzydziestu sołdatów (tylu deklarują Ukraińcy).



Kto miał szczęście się poddać, pozdrawia bliskich.




A kto nie miał tyle farta, czeka na swój los.


"Dzień dziś gorący, niestety nie bez strat..."
A ja nie płakałem po "Aligatorze"

Dobra. Co jest grane? 
Tak do końca nie wiadomo, bo informacje od obu stron są zdawkowe. Ale sporo wynika zarówno z mapy, jak i rodzaju rosyjskich strat (choćby te czołgi na lawecie). 

Cyryl Budanow i rzecznik GUR Andrzej Jusow kilkakrotnie już ostrzegali, że Rosjanie szykują kolejny atak od północy, tym razem na Sumy. Podejrzewam, że dzisiejsze uderzenie ma charakter wyprzedzający i jest wymierzone w rosyjskie jednostki, szykujące się właśnie do ataku na Sumy. Dlatego nie bawiono się w finezje i walnięto wszystkim, co było dostępne. Nie chodzi o zajęcie terytorium, tylko o fizyczne zniszczenie sił przeznaczonych do ataku na Sumy. Zaryzykowano wiele (choćby samoloty), ale per saldo się opłaci, szczególnie, że straty materialne na swoim terenie ponosi przeciwnik. 

Tu Rosjanie niszczą porzucone pojazdy ukraińskie

Tatarigami (ukraiński oficer rezerwy od początku komentujący przebieg wojny, krytyczny zresztą wobec tej akcji) potwierdza, że w tym rejonie zgromadzone były siły przeznaczone do ataku na Sumy. 


Według Tatarigami właśnie Ukraińcy użyli równowartości jednej brygady, atakując nie główne siły rosyjskie, a skrzydło, obsadzone przez niewyszkolonych mobików i Tik-tok Army (czyli powtórka z ofensywy pod Charkowem rok temu - ciekawe, że znowu po rosyjskiej stronie dowodzi ten sam Łapin). 

Kadyrowcy na odgłos pierwszych strzałów rzucili się do ucieczki, po czym nagrali filmik, jak dzielnie walczą z podkładami kolejowymi...


Zaś Apti Alaudinow zamieścił na Telegramie film i wpis, że Ukraińcy rzucili do walki ostatnie rezerwy i teraz dopiero on im pokaże. 


A ja bym się nie zdziwił, gdyby odskok Tik-tok Army był uzgodniony z GUR. W końcu jednych i drugich łączy nienawiść do Rosjan, a Kadyrow nie chce wytracać swoich sił na Ukrainie (czy w Rosji), a budować je.

I w zasadzie tyle na razie wiadomo. Większości się domyślamy, a nie wiemy. 

Ukraińcy uzyskali też znaczący sukces w swoich dalekosiężnych uderzeniach, likwidując w zasadzie rosyjskie lotnisko w Morozowsku koło Rostowa nad Donem. 


Trafienie w skład amunicji całe lotnisko zamieniło w ruinę





Wcześniej równie skutecznie trafiono w sąsiednie Millerowo


Zaś na lotnisku Olenja na ziemi zniszczony został bombowiec strategiczny Tu-22M (taki, z jakiego bombardowane są ukraińskie miasta). 

Z kolei ukraińscy dywersanci puścili z dymem trzy rosyjskie śmigłowce, stojące na lotniskach.


Widać, że w odniesieniu do samolotów Ukraińcy chcą powtórzyć sukces, jaki odnieśli w stosunku do Floty Czarnomorskiej i wypchnąć je na lotniska, z których nie będą mogły atakować terytorium Ukrainy. 

Nieoficjalnie mówi się też, że do krainy wiecznej wódki przeniósł się były dowódca rosyjskich spadochroniarzy, a ostatnio Grupy "Dniepr" generał Michaił Ciepliński. Pisałem w lipcu, że miał zostać ranny w wyniku trafienia rakiet z HIMARSa w jego stanowisko dowodzenia. Wydaje się, że było to skuteczne.

Na dobranoc trzy materiały z Jebanarium. 

Kojarzycie film Leni Reifenstahl Triumph des Willens, czyli Tryumf Woli?

Warto obejrzeć, bo choć to paskudna propagandówka, to warsztatowo doskonały

No więc w ramach denazyfikacji pod dokładnie tą nazwą, czyli Tryumf woli, odbył się w Omsku wielobój siłowy. 

Stosowanie siły to zresztą w Rosji norma. Szczególnie w relacjach rodzinnych. 


A to jest perełka. Ukraiński kanał anglojęzyczny pogadał o wojnie z mieszkańcami okupowanej przez Rosjan Karelii. 
Rosja to jednak stan umysłu.


Aha. 
Mali obraziło się na Ukrainę za rzeź wagnerowców i zerwało stosunki dyplomatyczne.

O Wielkiej Brytanii i Izraelu następnym razem. Mam nadzieję, ze w piątek najpóźniej. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - dni osiemdziesiąty pierwszy, osiemdziesiąty drugi, osiemdziesiąty trzeci, osiemdziesiąty czwarty, osiemdziesiąty piąty, osiemdziesiąty szósty, osiemdziesiąty siódmy, osiemdziesiąty ósmy i osiemdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (811, 812, 813, 814, 815, 816, 817, 818 i 819)

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dzień sto siedemdziesiąty dziewiąty i sto osiemdziesiąty trzeciego roku (909 i 910)