Dziennik wojny - dziewięćdziesiąta piąta doba
Rosjanie złapali zadyszkę, a tylko na to czekali Ukraińcy.
Na północ od Chersonia natarcie ukraińskie rozwija się i rozdziela na dwa kierunki. Południowy kieruje się na Nową Kachowkę (dość daleko, ale to dobry kierunek), a jeśli ją osiągnie, odetnie większość rosyjskich sił w Chersoniu. Północny próbuje zamknąć w kotle zgrupowanie rosyjskie pod Wielką Aleksandrówką. Dotychczasowy bilans natarcia to 63 poległych Moskali plus 19 sztuk "techniki", w tym Su-35.
Na tyłach Moskali szaleją ukraińscy komandosi, którzy skutecznie redukują siły zdążające na pomoc bojcom na zagrożonym odcinku.
Jednocześnie trwa ukraiński nacisk w rejonie Wielkiej Nowosiłki na Zaporożu.
Trudno powiedzieć, jak rozwinie się sytuacja, ale po dwóch dniach można odnieść wrażenie, że informacje o złym stanie stojącej w tym rejonie 58 Armii rosyjskiej nie były odległe od prawdy.
Ukraińcy kontratakują w Toszkiwce na południe od Sewerodoniecka i zmusili Rosjan do przejścia do obrony. Kontratakują także od wschodu w kierunku Popasnej. Z kolei Moskale nie mają już sił, żeby atakować na zachód w kierunku Popasnej (lub rozpaczliwie przerzucają siły pod Chersoń).
Według Sergieja Hajdaja Ukraińcy pozbawili kadyrowców pokoju... To znaczy wyrzucili ich z hotelu "Mir". Sewerodonieck trzyma się.
Pod Limanem Moskale stanęli i nie mają pomysłu, co dalej. Opanowanie miasta nie dało im spodziewanej przewagi. Wobec zerwanych mostów i trudnej do sforsowania rzeki nie za bardzo mają jak kontynuować natarcie.
Koło Izjumu Ukraińcy mieli wyrzucić Rosjan z Wielkiej Komuszywachy, a sami Rosjanie pod osłoną ognia własnej artylerii wymieniają rozbite jednostki na trochę mniej zdemolowane.
Spokojnie na odcinku charkowskim. Miasto i walczących w tym rejonie żołnierzy odwiedził prezydent Zełeński. Rosjanie powitali go ostrzałem rakietowym.
Prezydent wywalił ze stołka szefa charkowskiej SBU, argumentując to tym, że zamiast dbać o bezpieczeństwo obywateli pilnował on tylko swoich interesów. Trochę to w moskiewskim stylu, ale rozumiem, że w tej sytuacji, jaka jest, jeśli prezydent chce ratować autorytet władzy centralnej, musi reagować stanowczo na skargi ludzi.
W Czarnobajewce wybuchło po dwudziesty któryś. Ukraińcy zbombardowali wschodnie przedmieścia Doniecka, a wieczorem alarm lotniczy ogłoszono w rosyjskim Białogrodzie.
W Melitopolu i Rostowie nad Donem zarejestrowano transporty rosyjskiego sprzętu.
Ukraińcy zmienili strategię informacyjną i nie podają już, co im obiecano, a co dostali i już weszło do akcji. Okazało się, że pozycje rosyjskie demolowane są przez kilkanaście naszych Krabów.
| Polskie "Kraby" mają zasięg do 40 km, co pozwala im ostrzeliwać całą linię frontu nie ruszając się z miejsca. |
Jeśli Ukraina dostanie wyrzutnie HIMARS o podobnym zasięgu, to w zasadzie wojna będzie zakończona.
Komentarze
Prześlij komentarz