Dziennik wojny - doba sto pięćdziesiąta druga, sto pięćdziesiąta trzecia, sto pięćdziesiąta czwarta, sto pięćdziesiąta piąta, sto pięćdziesiąta szósta, sto pięćdziesiąta siódma i sto pięćdziesiąta ósma czwartego roku (1248, 1249, 1250, 1251, 1252, 1253, 1254)

Zgodnie z zapowiedzią z poprzedniego wpisu przechodzimy do tego "a nie mówiłem". Pierwsza rzecz, to postawa Chin, które zgodnie z wcześniejszymi analizami profesora Feng Yujuna, otwarcie stwierdziły, że nie jest w interesie zakończenie wojny na Ukrainie.... No dobra, nie tak wprost, ale jednak. 4 lipca South China Morning Post, będący dla władz w Pekinie czymś w rodzaju "ludzkiego oblicza" mediów reżimu (jak w Polsce niegdyś "liberalna" Polityka ) puścił info, jakoby minister spraw zagranicznych CHRL Wang Yi rzekł do szefowej dyplomacji UE Kai Kallas, że jego kraj nie może dopuścić do klęski Rosji na Ukrainie. Niby co innego, ale przecież oznacza dokładnie to samo: Rząd Chin nie widzi potrzeby zakończenia konfliktu w najbardziej oczywisty sposób, czyli poprzez wycofanie się kacapów z zajętych terenów, ani w drodze negocjacji, które dałyby inny wynik, niż zwycięstwo Rosji. Dlaczego? Z kilku powodów. Pierwszy jest oczywisty: Ukraina odciąga uwagę Zacho...