Dziennik Wojny - dwieście sześćdziesiąty ósmy i dwieście sześćdziesiąty dziewiąty dzień trzeciego roku (998 i 999)
Kontynuując wątek abchaski, bo robi się tam coraz ciekawiej... Otóż trzecim graczem w tym małym kraiku jest... Turcja! Abchazja podporządkowana Rosji od (w zależności od części) trzydziestu i szesnastu lat, od dawna prosiła o nawiązanie normalnych relacji gospodarczych. Rosja odmawiała, bo brak uregulowań pozwalał jej eksploatować republikę na zasadzie kolonialnej. Oczywiście, w momencie kiedy Abchazja była odrywana od Gruzji, roztaczano przed jej mieszkańcami miraże, że zależność od Rosji da dostęp do rosyjskich rynków i towarów. Grano na nostalgii za ZSRS i na naprawdę wielowiekowej niechęci między Gruzinami a Abchazami. W praniu okazało się jednak, że Abchazja ma pełnić rolę jedynie rezerwuaru taniej siły roboczej i centrum turystycznego. I niczego więcej. Zarabiać mieli Rosjanie. Władze Abchazji zaczęły się w końcu rozglądać za innym "inwestorem strategicznym", rozumiejąc, że pogłębianie się kryzysu daje wodę na młyn opozycji, w tym środowiskom progruzińskim. Wybór p