Dziennik wojny - sześćdziesiąta ósma doba.

Dzień pod znakiem głównie wybuchów i pożarów. Ranek zaczął się od pożaru składu paliw w Moskwie. Przypadek? Może. Ale już pożar fabryki amunicji w Permie i pożar bazy rosyjskiej floty na Dalekim Wschodzie raczej mogą być skutkiem sabotażu. Za to kolejny, dziewiętnasty, czy dwudziesty epicki ostrzał lotniska w Czarnobajwce i równie epickie trzecie ostrzelanie Wężowej Wyspy plus zatopienie dwóch szybkich kutrów rakietowych Raptor to na pewno celowe działania wojsk ukraińskich. 

Na froncie po postrzeleniu generała Gierasimowa (ptaszki ćwierkają, że odniósł haniebną ranę, uniemożliwiającą siedzenie) jakoś sowietom rura zmiękła i dziś chyba zrobili sobie wolne, ograniczając się do ostrzału. Generalnie tłuką chaotycznie, nie mając dobrej orientacji w położeniu przeciwnika. Odwrotnie Ukraińcy. Dziś zlikwidowali konwój artyleryjski, transportujący działa na pozycje, kolumnę pancerną i polowy magazyn amunicji. Nie licząc uderzeń wspomnianych wcześniej. 
Zerwane zostały kolejne mosty między Limanem a Słowiańskiem (kolejowy i drogowy). Oba znajdują się na terenie ukraińskim, więc wbrew temu, co piszą na tvn24 nie utrudnia to komunikacji Rosjanom. Na razie. Jednak uniemożliwiają w przyszłości zaatakowanie Słowiańska z marszu, tworząc na Dońcu linię obrony. 
Jednocześnie Liman traci swoje strategiczne znaczenie, bo wynika ono z faktu, że leży na skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych. 

Po wczorajszej ewakuacji stu osób, Azowstal znów pod ostrzałem. Nad zakładem unosi się czarny dym. Ale obrońcy wrzucają fotki z informacją "Żyjemy".
Warto odnotować, że ewakuacja z Azowstalu odbywa się pod patronatem Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i ONZ (wreszcie się do czegoś ta instytucja przydała). 

Wracając do ptaszków, to ćwierkają też, że Gierasimowa wystawili swoi. Chyba go nie lubią. 

W Odessie ukraińskie władze aresztowały grupę dywersantów i osób powiązanych z fanatycznie antyukraińskim politykiem Ilją Kiwą. Być może te osoby naprowadzały ostrzał rosyjski na pozycje ukraińskie. 

Minionej nocy w Rylsku pod Kurskiem i w Białogrodzie (oba w Rosji) pracowała obrona przeciwlotnicza i słychać było wybuchy.

Obłęd sowietów sięga szczytów Himalajów. Putin podobno zatwierdził atak na Mołdowę. Jeśli to prawda, to samobójstwo Rosji zostało gwałtownie przyspieszone. Garnizon rosyjski w Tyraspolu nie ma szans w starciu z  Mołdawią, wspieraną przez Rumunię i z Ukrainą jednocześnie. A Ukraina ustami Podoljaka już powiedziała, że nie pozostanie w takiej sytuacji bierna i pomoże Mołdawii odzyskać jej terytorium okupowane przez Rosję. Działania Mołdawii na terenie Naddniestrza będą prawnie usprawiedliwione, bo władze tego posowieckiego kraju zadbały, żeby taki status enklawy został uznany międzynarodowo. 

W Moskwie trenują do defilady. Uczestniczące w niej pododdziały mają wystąpić w mundurach łudząco podobnych do uniformów niemieckiej SS. Włącznie z czerwonymi opaskami z białym kółkiem. Tylko zamiast swastyki wpisana jest w nią litera Z. 
Pierwotnie brałem to zdjęcie za trolling,
 ale jest tego zbyt dużo.

Te zdjęcia są tak absurdalne, że pierwotnie uważałem to za trolling. Ale jest ich zbyt dużo.
Cóż, o mięcie sowietów do nazistów jeszcze w latach 60-tych pisał już Wiktor Suworow w "Żołnierzach Wolności".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)