Dziennik wojny - doba osiemdziesiąta szósta.

U Rosjan ktoś wreszcie zaczął myśleć i prowadzić wojnę zgodnie z kanonami sztuki. Pod Popasną zgromadzono tyle wojska, żeby mieć trzykrotną przewagę nad Ukraińcami.  Przestano stosować duże zgrupowania w kupie, zastępując je małymi, wspieranymi przez artylerię i czołgi grupami (czyli niejako podzielono batalionowe grupy taktyczne na ich mniejsze odpowiedniki). Przestano szturmować umocnione pozycje ukraińskie i zaczęto je obchodzić, co wymusza wycofanie zagrożonych okrążeniem Ukraińców z dobrych pozycji. Wreszcie przestano trzymać się dróg i zaczęto działać szerokim frontem. To dało wynik w postaci pchnięcia frontu na północ i zachód od Popasnej na 5-11 kilometrów (ale nie tak daleko, jak trąbią Rosjanie). 

Popasna zaczęła być zagrożeniem dla Ukraińców, gdyż stad można wyprowadzić uderzenie  na północny zachód w kierunku Jampola lub Słowiańska lub na północ w kierunku Białogórówki, co pozwoli odciąć pozycje pod Lysyczańskiem i Siewierodonieckiem. 

Ale na coś się trzeba zdecydować. Rosjanie mają za mało sił, żeby uderzać na wszystkich kierunkach. 

Tymczasem ataki z przyczółka koło Popasnej idą na południe, zachód, północny zachód i północ, a nawet na północny wschód. O ile atak na zachód, na Bachmut ma jakiś sens, bo daje kontrolę nad węzłem komunikacyjnym, z którego można pójść na Słowiańsk i zablokować odsiecz dla Siewierodoniecka jednocześnie, o tyle pozostałe kierunki są logiczne (poza południowym), ale pojedynczo, a nie w formie słoneczka. Coś trzeba wybrać. Bo z trzykrotnej przewagi za chwilę nic nie zostanie i natarcie wytraci impet. Atakująca armia musi mieć kształt klina do przeciwnika zwróconego wierzchołkiem, a nie podstawą. 

Rejon kijowski został już całkowicie oczyszczony z min.


Kontratak rosyjski koło Wowczańska pozwolił sowietom odbić Ternową i Rubiżne (to drugie). Czy to poważne zagrożenie dla Ukraińców?

Nie. Zostali odepchnięci w jednym miejscu od granicy, ale dla nich ma to znaczenie symboliczne, a nie operacyjne. Przeprawa przez Doniec znajduje się bardziej na południe. Oddziały operujące na wschodnim brzegu mogą albo kontynuować natarcie i opanowawszy Wowczańsk zaopatrzyć się w nim, albo zawrócić na zachód, wchodząc na tyły kontratakujących Moskwicinów.
W ogóle w tym rejonie sytuacja wygląda nieco zabawnie. Ukraińcy uderzyli w odsłoniętą flankę sowietów, ci uderzyli w odsłoniętą flankę Ukraińców, ale jednocześnie odsłonili swoją flankę. Trochę, jak układ klepek w jodełkę. 

Pod Izjumem sowieci próbują atakować na Sosnową i Jarową. W tym celu podjęli próbę sforsowania Dońca. Na razie bez skutku. Ale to znaczy, że chwilowo porzucili koncepcję natarcia na Dowhenkę.

Ukraińcy stawiają opór tłukąc po składach paliwa i amunicji. 

Koło Limana natarcia rosyjskie nie dają wyniku. Rosjanie próbowali sforsować znowu Doniec koło Dronówki. Przerzucili trzy mosty pontonowe, ale podobnie jak dotąd wszystkie ataki zostały spalone i utopione jednocześnie. 

Pod Siewierodonieckiem ciekawie, bo z jednej strony atakują Rosjanie, z drugiej Ukraińcy infiltrują Rubiżne (to pierwsze) i na terenie teoretycznie przeciwnika uderzają w jego "technikę". 

Ataki rosyjskie pod Donieckiem bez efektów. Pod Zaporożem wojska ukraińskie porzuciły pozycje zagrożone oskrzydleniem, wyrównując front. Rosjanie zajęli opuszczone pozycje. 

W Chersoniu partyzanci udekorowali dworzec kolejowy ukraińską flagą. W Melitopolu już nie bawią się w finezję i broń białą, ale strzelają i rzucają we wroga granatami. 

Ktoś, przedstawiający się jako major Czernobajew dzwoni do rodzin poszkodowanych rosyjskich bojców i pyta, czy dowódca już ich powiadomił, że ich syn/mąż/ojciec został zabity/ranny/wzięty do niewoli.

W sieci pojawia się coraz więcej nagrań tego trolla. Efekt można sobie wyobrazić. Dowództwo sowieckie tak bardzo chce ukryć skalę strat na Ukrainie, że nawet nie odbiera zwłok swoich bojców, które pozbierali Ukraińcy. A tu nagle rodziny się dowiadują, że milczenie syna/męża/ojca nie wynika z jego zapracowania, tylko z fizycznej niemożności skorzystania z telefonu. 

Rano w sieci pojawił się film dowódcy Azowa, który nie wyszedł z twierdzy. Powiedział znów, ze trwa tajna operacja i żeby zaufać. Potem Rosjanie wznowili ostrzał i bombardowanie zakładu. Szojgu zamedował Putinowi, że Rosjanie kontrolują Azowstal, a prezydent Zełeński potwierdził. Poddać się miało ponad 2700 żołnierzy.
W popołudniowym wystąpieniu żony obrońców zaapelowały do Turcji, żeby wywiązała się ze swoich zobowiązań.

Lend-Lease dostała ostatecznie zielone światło. Ale żeby nie było za różowo, to administracja Bidena boi się przekazać Ukraińcom systemy wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, zdolnych niszczyć cele oddalone o 300 km (mniej więcej z Warszawy do Gdańska). Choć już podnoszą się w Stanach głosy krytyki tej postawy. USA zależy bowiem na przedłużaniu konfliktu tak bardzo, żeby armia rosyjska się wykrwawiła. Problem w tym, że wykrwawia się też Ukraina.

Arestowicz uważa, że Ukraina będzie gotowa do kontrofensywy w połowie sierpnia. Celem ostatecznym jest wyzwolenie Krymu i Donbasu. Mędrzec Berlusconi wtóruje Macronowi i Scholzowi, że trzeba przekonać Ukraińców, aby za pokój coś dali Putnowi. Nie wprost, ale pośrednio władze Ukrainy mówią, że jedyne, co mogą dać Rosji to łomot. 

Rosja bombarduje rakietami ukraińskie miasta, ale zalicza przy tym koncertowe wpadki. Jeden pocisk zniszczył... rzekę, a drugi, odpalony z samolotu, rozbił drugi już w tej wojnie strategiczny kibelek na plaży w Odessie.

W Rosji nadal płoną komisje uzupełnień. Rosjanie dziwią się, że ceny nie zauważyły, że dolar kosztuje już tylko 60 rubli i nadal rosną.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)