Dziennik wojny - dzień osiemdziesiąty siódmy

Nie da się ukryć, że sytuacja jest trudna, ale sowieci nie zawodzą i znowu sami sobie podstawiają nogi. 

Oczywiście chodzi o Popasną, Siewierodonieck i Lysyczańsk. Po włamaniu się w pozycje ukraińskie pod Popasną, Rosjanie powinni rzucić co się da w powstały wyłom i iść na północ lub północy wschód tak, żeby odciąć cały sektor z Siewierodonieckiem i Lysyczańskiem (to praktycznie jedno miasto). Poszerzać podstawę klina i zabezpieczać flanki, a równocześnie zaatakować koncentrycznie z północy.
Tak w skrócie by to wyglądało w wykonaniu klasyków sztuki wojskowej. 

Co robią sowieci?
Atakują na zachód na Bachmut. OK. Ma to sens, ale jako jeden, główny kierunek.
Atakują na Komyszuwachę. Atakują na Wiktorówkę. Atakują na Wasylówkę. Atakują na Pilipczatę. Atakują nawet na południe na Troickie.
Poza kierunkiem na Troickie wszystkie pozostałe mają sens, ale pojedynczo, czy jako elementy szerszego frontu po dwa, może trzy. Ale nie w układzie słoneczka.
I to wszystko siłami, które już do walki pod Popasną rzucono. A gdzie są możliwe odwody? Możliwe odwody dziarsko atakują Siewierodonieck, broniony przez lokalnych ociaków. Z miasta wycofano 80% ludności cywilnej, przekształcono w twierdzę i broni go jednostka złożona z lokalsów. Co może Rosjanom się nie udać? 

Sergiej Hajdaj, szef miejscowej administracji ukraińskiej zapowiedział, że Siewierodonieck będzie drugim Mariupolem. Dodajmy, że lepiej przygotowanym (choćby ewakuacja cywilów).

A na dokładkę jakiś geniusz moskiewski kazał za pomocą samobieżnego moździerza Tulipan zniszczyć jeden z trzech mostów na Dońcu pomiędzy Siewierodonieckiem a Lysyczańskiem. Jak wiadomo, stworzenie sytuacji, w której żołnierze ukraińscy nie będą mieli jak wycofać się za rzekę "ułatwi" sowietom zdobycie miasta.
Oczywiście, celem było utrudnienie dostaw dla obrońców, ale to można by osiągnąć niszcząc wszystkie mosty, a nie jeden. 

Chyba, że... Celem jest zamknięcie garnizonu w kotle. Ale w takim razie czemu nie obejmuje on zarówno Siewierodonieck, jak i Lysyczańsk. Zamykanie jednego z dwóch przylegających do siebie miast ma sens tylko wtedy, kiedy... Atakujący ma za mało sił na większy manewr!

Pracę Tulipana przedstawił w mediach sowiecki reporter wojenny i moździerz został zniszczony przez Ukraińców. 

Dzięki temu dziennikarzowi Ukraińcy zniszczyli
stojący z tyłu samobieżny moździerz Tulipan.

Podsumowując, sowieci całkiem nieźle zaczętą ofensywę rozmieniają właśnie na drobne, rozpraszając siły. I po raz kolejny pokazują, że nie mają sprecyzowanego celu operacji. Stąd chaos w działaniu. 

Między Jampolem a Białogórówką Moskwicini znów szykują przeprawy. Niby OK. Przecież pisałem, że powinni zaatakować z północy. Owszem, ale to uderzenie powinno nastąpić wczoraj, najdalej dziś. Etap przygotowań świadczy o tym, że sukces pod Popasną był dla nich zaskoczeniem i nie byli na niego gotowi. Teraz gonią czas, który im ucieka. 

Rosjanie mimo przebłysków ogarnięcia wciąż popełniają te same błędy. Leży rozpoznanie, leży łączność, leży koordynacja. Każdy generał gra na siebie, chcąc być największym pogromcą "nazistów". Jak jednemu coś się uda, reszta natychmiast musi też osiągnąć sukces, co prowadzi do chaosu. 

Kolejne ataki na Jampol i próby zdobycia Limanu. Bez efektów. Przy okazji okazało się, że na tamie w Oskilu na wschód od Izjumu, na terenie kontrolowanych przez sowietów, cały czas siedział ukraiński oddział, który jej bronił. Dwa dni temu oddział odskoczył w kierunku sił własnych, a sowieci dopiero dziś odważyli się wejść na tamę. Czym oczywiście musieli się pochwalić. 

Na południe od Izjumu roszyści szykują się do ponownego uderzenia na południe, na Słowiańsk, a na zachód od Izjumu Ukraińcy wznowili atak na miasto. 

Pod Charkowem Ternowa została częściowo odebrana Rosjanom, ale wciąż toczą się o nią walki. Nie wiadomo, co na wschodnim brzegu Dońca pod Wowczańskiem. Ale nie ma informacji o jakichś rosyjskich sukcesach. 

Koło Doniecka bez zmian. Podobnie nic nowego na Zaporożu i pod Chersoniem. Należy wkrótce spodziewać się powtórki z Czarnobajewki (tak, wiem, że to nudne). 

Mariupol został już całkowicie opuszczony. Ostatni z Azowstalu wyszedł dowódca 36 Brygady Piechoty Morskiej. Nie wiadomo, co z dowódcą Azowa. Rosjanie nie chwalili się ujęciem go. Jeden z rosyjskich negocjatorów powiedział, że rozważane jest wymienienie obrońców za Wiktora Medewedczuka, przyjaciela Putina. 

Przejęte przez sowietów w jednym z gospodarstw rolnych drony rolnicze do opryskiwania upraw wystąpiły już w roli bojowych laserów do zestrzeliwania dronów (wywiad amerykański nie potwierdził użycia laserów na Ukrainie) i w roli urządzeń do rozpylania broni chemicznej (no to już bliższe rzeczywistości). 

Roskomos, szykujący się do podboju Marsa, z braku importowanych komponentów wstrzymał produkcję... sanek. 

Sowieci uruchomili stronę internetową, poświęconą "Gierojam Opieracji Z". Pod każdym zdjęciem jest krótka informacja, czym się dany bojec lub bojka zasłużyli. Obok takich, jak "wyniósł rannego kolegę spod ostrzału" znajdują się i takie, jak "pognał grupę dywersantów na pole minowe", co może wskazywać ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne. 

W Moskwie płonie Centralny Instytut Aerohydrodynamiczny, czyli placówka, w której pracuje się nad konstrukcjami lotniczymi. Tu pracowali Tupolew, Mikojan i Suchoj.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)