Dziennik wojny - osiemdziesiąta pierwsza doba
Sowieci stopniowo wycofują się z rejonu Charkowa, a wojsko ukraińskie zajmuje kolejne miejscowości, docierając do granicy państwowej. Oddziały Ukraińskie posuwają się tak szybko, że dochodzi do starć z "tylnymi strażami" rosyjskimi. Sowieci próbują wyhamować natarcie ukraińskie ostrzałem artyleryjskim.
Ukraińscy żołnierze przy granicy z Rosją koło Ternowej na północ od Starego Sałtywa |
Pod Izjumem miało dość do małego qui pro quo. Ukraińcy zaatakowali próbując przeciąć worek na południe od tego miasta. Tu wpadli na silne zgrupowanie rosyjskie, szykujące się do ataku w kierunku wschodnim. W efekcie wojsko ukraińskie poniosło porażkę, ale atak Rosjan też się nie powiódł.
Ten rosyjski atak, dający drogę na Słowiańsk, nie byłby taki bez sensu, a wręcz byłby całkiem rozsądny, gdyby nie to, że sowieci mają całe prawe skrzydło rozbite, a Ukraińcy mogą atakować z flaki na dowolnym odcinku od linii frontu do głębokiego zaplecza. W obecnej sytuacji operacyjnej pchanie się do przodu to proszenie się o katastrofę.
Za to udało się Ukraińcom włamać w pozycje rosyjskie na zachód od Izjum i podejść do zachodnich granic miasta.
W rejonie miasta ostro działa ukraińskie lotnictwo, wyczyniające fikołki, jakich nie zobaczycie na pokazach. Lotnictwo rosyjskie nie zbliża się do zasięgu ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Ataki od północy w kierunku Limanu również zakończyły się porażkami Rosjan.
Nad Dońcem spokój. Po ostatnich laniach Rosjanie nie ryzykują kolejnych prób przeprawy. Pod Białogórówką w objęcia ukraińskiego czarnoziemu wpadły dwa śmigłowce: Ka-52 i Mi-28.
Kolejne ataki na Siewierodonieck. Ukraińcy na wszelki wypadek wysadzili most między tym miastem a Rubiżnem. Ich pozycje umożliwiają im kontrolę terenu pomimo oddania miast. Generalnie miasta są dla Rosjan pułapkami: nie dość, że na ich zajęcie tracą mnóstwo czasu, sprzętu i żołnierzy, to jeszcze potem mają problem, żeby z nich wyjść do dalszego natarcia.
Rosjanie próbowali też bez powodzenia atakować Popasnej i Nowotoszkiwska. Podobnie potoczyły się losy ataków koło Awdijówki i Marinki.
Zważywszy, że większość wymienianych miejscowości leży w bezpośrednim sąsiedztwie granicy sprzed 24 lutego, mamy do czynienia z najdłuższą, trwającą 80 dni bitwą graniczną w historii. Przypomnę, że niejaki Phileas Fogg w tym czasie objechał świat dookoła. A Rosjanie nawet nie wyszli z Popasnej.
Azowstal jest bombardowany z użyciem bomb zapalających (jest spór, czy termitowych, czy fosforowych) i kasetowych.
Poza tym, spokój, jeśli nie liczyć ostrzału artyleryjskiego i rakietowego. Ponownie zostały ostrzelane obiekty w pobliżu polskiej granicy.
W Donbabwe doszło dziś do buntu rodzin zmobilizowanych przymusowo żołnierzy. jest on na tyle duży, że władze próbują tonować nastroje i rozmawiać z protestującymi. Ponieważ nic nie wskórają, wkrótce dojdzie do przesilenia, które... może być ciekawe. Cyryl Budanow, szef ukraińskiego wywiadu, jest takim fachowcem, który nie wypuści takiej okazji z rąk.
Podobno po raz kolejny wybuchło w Czarnobajewce.
Na froncie daje się zatem odczuć zmęczenie. Rosjanie nie mają już sił, by atakować (co nie znaczy, że nie będą próbowali), a Ukraińcy korzystają z okazji, żeby doszkalać i przezbrajać swoich ludzi i uzupełniać stany jednostek.
Są efekty ataków Ławrowa na Izrael. Za zgodą władz tego państwa Estonia przekaże antyokrętowy system rakietowy produkcji izraelskiej. Szanse Floty Czarnomorskiej na przekształcenie w jedyną na świecie flotę całkowicie podwodną wydatnie rosną.
"Admirał Makarow" jednak nie zatonął. Ma zostać nowym okrętem flagowym Floty Czarnomorskiej w zastępstwie "Moskwy". Cóż... Dwa flagowce w jednej wojnie?
Witold Szabłowski wrzucił filmik, na którym kadyrowiec płacze, że Ukraińcy znowu zajumali czołg. Jego czołg. A raczej wszystkie czołgi jego oddziału.
Nikt tak nie dozbraja Ukraińskiego wojska, jak Rosjanie.
Z powodu braku korekty kursu rosyjski satelita szpiegowski zmierza w stronę Matki Ziemi. Jeśli nie zostaną uruchomione silniki, zrobi wielkie bum w połowie czerwca.
Komentarze
Prześlij komentarz