Dziennik wojny - doby sześćdziesiąta, sześćdziesiąta pierwsza, sześćdziesiąta druga, sześćdziesiąta trzecia, sześćdziesiąta czwarta, sześćdziesiąta piąta, sześćdziesiąta szósta, sześćdziesiąta siódma trzeciego roku (790. 791, 792, 793. 794, 795, 796, 797)

Na wstępie chciałbym wrócić do poprzedniego wpisu, gdzie analizowałem rzekomy wzrost potencjału wojskowego Rosji. W komentarzach na facebooku odezwało się parę głosów, polemizujących z moim twierdzeniem o tym, że potencjał ludzki Rosji wcale nie jest niewyczerpany i spada. Posłużono się przy tym klasycznymi argumentami, że "RuSSki wszystko zniesie i będzie żarł trawę, byle car miał złoty kibel". Tyle, że ja zupełnie nie o tym pisałem. Ta opinia (w pewnym zakresie słuszna) odnosi się do mentalności Rosjan i ich motywacji. Moja analiza mówi jednak wyłącznie o wartościach fizycznych i liczbie ludzi w Rosji. Kompletnie nie ma bowiem znaczenia, jaką motywację będzie miało pięciu pilotów, którzy w wyniku procesów demograficznych zostaną do obsługi dwudziestu samolotów. Mogą pracować dzielnie i dla Putina i Matuszki RoSSji brać nadgodziny, ale i tak fizycznie będą w stanie (naruszając zasady bezpieczeństwa) obsługiwać jednocześnie maksymalnie pięć samolotów. I żadna id...