Dziennik wojny - dni dwieście trzydziesty szósty, dwieście trzydziesty siódmy, dwieście trzydziesty ósmy, dwieście trzydziesty dziewiąty, dwieście czterdziesty, dwieście czterdziesty pierwszy drugiego roku (601, 602, 603, 604, 606, 606)

 


Kryzys wewnętrzny w Rosji pogłębia się i coraz bardziej zmierza do konfliktu religijno-etnicznego. Wyraźna obrona bandyckiego pobicia Nikity Żurawela przez Kadyrowa Dżuniora ze strony czeczeńskich elit spowodowała wybuch podobnych aktów agresji w całej Rosji, ale co gorsza także w okolicach rosyjskiej stolicy. 

W Chimkach, miasteczku na przedmieściu Moskwy, położonym na północno-zachodnim skraju stolicy (dokładnie po drugiej stronie metropolii w stosunku do miejsca poprzedniej awantury), gangi "nielegalnych imigrantów", czyli głównie przyjezdnych z Kaukazu, przejęły kontrolę nad miejscową szkołą, terroryzując uczniów i nauczycieli. Oprócz klasycznego wymuszania haraczy gangi zajmują się kontrolą "moralności" uczniów atakując ich za niewłaściwy strój, czy nieodpowiednie zdaniem gangusów zachowanie. 

Temu dzieciakowi rozbito na korytarzu szkolnym, bo miał "nieodpowiednie ubranie"

Patusy nie ograniczają się do terenu szkoły, ale grasują też po terenie miasteczka. Wystarczy wyglądać "jak Słowianin", żeby dostać "oklep". 



Czemu się jednak dziwić, skoro oficjalne mendia czeczeńskie puszczają film, prezentujący Adama Kadyrowa Tik-tok Don Bandyty Don Dżuniora, jako epickiego bohatera. 


Jak tu przypomnimy, że na terenie Moskwy dochodzi do otwartych starć kaukaskich gangów, to mamy w miarę pełny obraz tego, co się dzieje. W Rosji co raz częściej się mówi, że wraca klimat lat dziewięćdziesiątych, kiedy pochodzące z Kaukazu grupy przestępcze tak terroryzowały Rosję, że w Moskwie doszło do pogromów i przymusowego wysiedlenia "cziornych" poza granice miasta. 

Na dokładkę w Rosji puszczono w obieg banknot tysiącrublowy, na którym widnieje cerkiew i meczet. Tyle, że na meczecie jest półksiężyc, a na cerkwi nie ma krzyża.


To jak to było z tym katechonem i obrońcą wiary chrześcijańskiej i europejskiej cywilizacji?

Tymczasem Generał SWR puścił "szczura", że Prigożyn wypoczywa w Ameryce Południowej i szykuje się do powrotu. 
Raczej jest to wrzutka mająca na celu przygotowanie "powrotu" "zbawiciela", niż relacja faktów, ale i tak jest to ciekawe. Jak pisałem, "Kucharz" jest dla systemu groźniejszy martwy, niż żywy. Jak do tego dodamy, że młody Prigożyn płynnie przejął biznesy ojca i zrobił porządek w strukturach władzy PKW, to liczący na rozpad korporacji po śmierci jej twórcy mogą zacząć podejrzewać, że coś jest na rzeczy w hipotezach o sfingowaniu śmierci Prigożyna. 

Rosyjska telewizja pochwaliła się, że w piekarni produkowane są drony bojowe. Tym samym zakład ten stał się celem militarnym. 
No geniusze.



Bitwa pod Awdijówką trwa jednak nadal. Komentatorzy oceniają, że dwutygodniowe walki zamknąć się dla Rosjan stratami przynajmniej dwustu pięćdziesięciu czołgów i pojazdów. 


Jednak uporczywe ataki Rosjan zmusiły Ukraińców do wycofania się z hałdy, która obecnie jest w strefie szarej, czyli nie jest kontrolowana przez nikogo. Opanowana przez Moskali Krasnogorówka stanowi obecnie podstawę wyjściową do kolejnych ataków.

Siły rosyjskie mają być już przy linii kolejowej i próbują przejść na drugą jej stronę. Jednocześnie Moskale podeszli pod samą hałdę. Jeśli ją zajmą, ukraińskie oddziały w dolinie po drugiej stronie znajdą się w ciężkim położeniu. Upadek Awdijówki byłby poważnym propagandowo (choć znacznie mniej operacyjnie) sukcesem Rosjan. Mapka od Tomasza Fita

Tyle, że bez powodzenia na odcinku południowym, pod Wodjanem, jakiekolwiek sukcesy na północy niewiele zmieniają. Co prawda stwarzają zagrożenie dla linii kolejowej z Oczeretnego do Awdijówki, ale drogi dla samochodów są na razie nie zagrożone.

Na tej mapce z 18 października są zarejestrowane sześćdziesiąt trzy zniszczone rosyjskie pojazdy


Likwidacja rosyjskiej ciężarówki z amunicją pod Piskami (rejon Awdijówki)

Na dokładkę, żeby jeszcze zamieszać, Andrzej Jusow, rzecznik GUR nazwał Awdijówkę kluczem do wyzwolenia Doniecka. 
Wygląda zatem na to, że Ukraińcy są gotowi zaryzykować utratę tej twierdzy, żeby ściągnąć w jej rejon jak najwięcej sił rosyjskich, co odciąży pozostałe odcinki.

Coś ciekawego dzieje się nad Dnieprem. 
Kilka dni temu ukraińska piechota morska zrobiła desant pod Krynkami na północ od Kozackich Obozów i na południe od Nowej Kachowki stosunkowo niedużymi siłami. Prawdopodobnie było to rozpoznanie. Kiedy rosyjski kontratak został rozbity, grupa nie wycofała się, ale z prawego brzegu zaczęto przerzucać nowe siły i poszerzać przyczółek. 



Jednocześnie przeprowadzony został pełnoprawny desant pod Oleszkami ze wsparciem artylerii i kolejnymi rzutami transportowanymi przez Dniepr na drugą stronę. 


Są trzy możliwe warianty rozwoju sytuacji. 
1. desanty mają charakter dywersji i ich zadaniem jest ściągnięcie w ten rejon jak największych sił rosyjskich, co odsłoni inne kierunki (Tokmak przede wszystkim),
2. desanty są ostrożnym, ale jednak rozwijaniem nowego kierunku natarcia, w stronę Krymu, żeby odciąć siły na Zaporożu od bazy logistycznej na półwyspie. Jeśli Moskale zareagują, rozwija się scenariusz 1.
3. to wciąż element przygotowania większej operacji, po ćwiczeniach specjalsów  zakończonych rajdem na Krym, ćwiczy piechota morska. W zależności od powodzenia rozwinie się scenariusz 1 lub 2, a Marines wyposażeni już w doświadczenie w takich operacjach zostaną wykorzystani w kolejnej, już na innym akwenie. 

Pozostałe odcinki bez większych zmian. 

Z wielkim hukiem na pole bitwy weszły długo oczekiwane amerykańskie rakiety średniego zasięgu (do 300 km) ATACMS. W dodatku wyposażone w głowice kasetowe, co w istocie powoduje, że ostrzelany cel zamieniają w sieczkę. 


Jedna głowica ATACMS zawiera dziewięćset pięćdziesiąt bombletów, czyli małych bombek wypełnionych kulkami z różnych materiałów (mogą być nawet z tytanu). Wybuch głowicy rozsiewa bomblety, które wtórnie po swojej eksplozji sieją kulkami na dość sporym obszarze. Warto zauważyć, że pociski te mają prawie trzydzieści lat i wciąż są groźne nawet dla nowoczesnej broni rosyjskiej

A tak to działa.


Pierwsze dwa strzały skierowano na rosyjskie lotnisko pod Berdiańskiem i bazę na lotnisku koło Ługańska. 

Nocny atak na lotnisko pod Berdjańskiem


Satelitarne zdjęcie lotniska pod Ługańskiem z zaznaczonymi zniszczeniami. Nawet Rosjanie, na ogół rżnący głupa, że "nic się nie stało", tym razem przyznali, że straty są poważne.

W wyniku ataków zniszczeni miało ulec pięć śmigłowców szturmowych Ka-52. 

Oznacza to, że Rosjanie mogą mieć już mniej, niż połowę sprawnych maszyn tego typu (szare sylwetki)

Ostrzelane zostało także lotnisko (i rosyjska baza) pod Melitopolem.
A tak wyglądał dzisiejszy wieczór w Sewastopolu.


Tymczasem w Jebanarium, a konkretnie w Królewcu odsłonięty został pomnik generała Murawiowa "Wieszatiel'a", człowieka, który krwawo stłumił Powstanie Styczniowe.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziennik wojny - doba dwudziesta czwarta, dwudziesta piąta, dwudziesta szósta, dwudziesta siódma, dwudziesta ósma, dwudziesta dziewiąta i trzydziesta trzeciego roku (754, 755, 756, 757, 758, 759, 760)

Dziennik wojny - dni czterdziesty szósty, czterdziesty siódmy, czterdziesty ósmy, czterdziesty dziewiąty, pięćdziesiąty, pięćdziesiąty pierwszy i pięćdziesiąty drugi, pięćdziesiąty trzeci, pięćdziesiąty czwarty, pięćdziesiąty piąty, pięćdziesiąty szósty, pięćdziesiąty siódmy, pięćdziesiąty ósmy, pięćdziesiąty dziewiąty trzeciego roku (776, 777, 778, 779, 780, 781, 782, 783, 784, 785, 786, 787, 788, 789))

Dziennik wojny - doba trzysta dwudziesta i trzysta dwudziesta pierwsza (685 i 686)